Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/329

Ta strona została przepisana.
325

krainy, które albo ogień popalił, albo srogie morze zatopiło. Gdzie ony marmory twarde żelazy skowane. Gdzie ony góry albo skały, co je flagi morskie rozwaliły. Gdzie oni dziwni mężowie, albo oni srodzy bojownicy co na jednym świecie przestać nie chcieli, a drugiego szukali. A tak rozmyśliwszy się na tak wielkie a poważne rzeczy, iż nigdy trwałe być nie mogły, nic sobie dobrej myśli nie kazili, a czemuż ty sobie o kęs tej swej nędze, albo o żywot swój, co wszystko nie w twej, ale w bożej mocy jest, głowę ustawicznie frasować, a zawżdy uboleć masz, a nigdy dobrych czasów nie użyć, a zawżdy napoły obumarły chodzić?

Stateczna myśl zawżdy wesoła.

A tak stała postanowiona myśl człowieka rozważnego, nielza jedno iż zawżdy wesołych czasów używać musi, a nigdy się ni ocz zafrasować nie może. Już mu nie straszne żadne nowinki, już mu nie straszne żadne pogróżki niebieskie, żadne praktyki, ani żadne zasępione na przyszły upadek jakie planety, gdyż to słyszy zapewne od Salomona, iż taki człek myśli wspaniałej a rozważnego rozumu zwycięży a opanuje wszytki biegi