Strona:PL Mikołaj Rej – Żywot człowieka poczciwego (1881).djvu/62

Ta strona została przepisana.
58

szorują, arkabuzy szrobują, harnasze skrzypią, aby jedno zwyczajowi dosyć uczynić. Aby się o tem pisać miało jako to jest rzecz szkodliwa, i co w sobie przynosi, i ku jakiemu końcowi przychodzi, wieleby czasu wziąć to musiało. Ale i bez pisma snadnie się w tem każdy obaczyć może co to jest, a zwłaszcza jeśli kto tego kosztował, jako to są rzeczy i wstydliwe, i brzydliwe, i ludziom nie mogą być jedno iż barzo przemierzłe, a zwłaszcza poczciwym. Najdziesz też w drugim kraju gdzie się kozera zamnoży, ano szkapy u zedlów powiązane stoją, ano się łańcuchy taczają szable się walają, talery się kołacą, a równie jakoby między kotlarzmi na grockiej ulicy stał, kto już tam w onej zgrai będzie. To już też co się z tego zamnaża, ja o tem mówić niechcę, bo czasem musi być potrosze i nieprawdy, i marnej utraty, i z onego niewyspania bladej a zapuchłej twarzy, i niecudnej sławy. A przedsię i pożytku jakiego trudno z tego kto ma użyć. Bo tego wnet jedni rozpożyczają a rzadko wrócą, drugie się też na wczorajsze długi rozleci, drugie za karty, drugie za wino, drugie też sługom, kucharkom, dudom, że więc tego ledwie trzecia część do mieszka wlezie, i to jeszcze niepewnie, bo będą za