Ta strona została przepisana.
PIEŚŃ VI.
»Nieustraszouy Anioł, nieścigany,
Noc całą dążył przez rozległe Nieba,
Nareszcie ranek, zbudzony przez lotne
Godziny, ręką różaną otworzył
Wierzeje światła. Jest u góry Bożej
Pieczara, blisko Jego Tronu, w której
Światło i ciemność w ciągłym są obrocie:
Kolejno wchodzą, znikają, krążeniem
Tem pożądaną czyniąc w Niebie zmianę
Nakształt dnia z nocą: gdy światło wypływa,
To przez drzwi drugie wchodzi ciemność cicha
I czeka chwili osłonięcia Nieba;
Ciemność ta raczej zmierzchem tu się zowie.
Teraz poranek nadszedł taki jasny,
Jak na wyżynach Nieba tylko bywa,
Cały przybrany w złoto empirejskie;
Jego promieńmi przeszyta noc znikła,
A na równinie błyszczące szwadrony
W szyku bojowym, broń promieniejąca,