Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/198

Ta strona została przepisana.

Obchodzić święta miłości, wesela,
Zgodnie, jak dzieci wielkiego Rodzica,
Śpiewając hymny na cześć jego; nagle
Rozległ się okrzyk wojenny i wrzawa
Bitwy stłumiła czucia łagodniejsze.
»W środku swych hufców, wysoko wzniesiony,
W rydwanie słońca blask naśladującym
Siedział Odstępca, jak Bóg, majestatu
Boskiego pozór, w koło płomieniste
Stały Cheruby, dzierżąc tarcze złote.
Wysiadł ze swego wspaniałego tronu,
Bo tylko wąski przedział dzielił szyki
Nieprzyjacielskie, — straszliwy to przedział —
W którym naprzeciw stanęły linie
Okropnie długie. Nim się rozpoczęło
Starcie, w szeregach najbardziej zbliżonych.
Gdzie przednie straże, jak chmury się kłębią,
Odstępca pobiegł tam dumnemi kroki,
Podobny wieży, strojny w dyamenty
I złoto. Tego widoku znieść nie mógł
Abdiel, co stał między potężnymi
Wojownikami, wielkich czynów żądny,
I w dzielnem sercu tak sobie rozważał:
»»O Nieba, mogłoż takie podobieństwo
Do Najwyższego pozostać, gdy znikły
Wiara i prawda? Dlaczegóż potęga
I siła trwa tam, gdzie cnota upadła?
Może też słabszym okaże się pyszny.
Chociaż ma pozór niezwyciężonego.
Ufając w pomoc Najwyższego Pana