Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/204

Ta strona została przepisana.

Które walczącym ogniem się wydało.
Bez rozstrzygnięcia długo walka trwała,
Nakoniec Szatan, co dnia tego siłę
Dziwną okazał, i w robieniu bronią
Równego sobie nie napotkał jeszcze,
Torując sobie drogę przez tłum zbity
Serafów, szturmem idących do boju,
Ujrzał Michała Archanioła, który
Gdzie mieczem zmierzył, tam całe szeregi
Padały: głownia, oburącz wznoszona
I opuszczana z rozmachem potężnym,
Siała zniszczenie. By temu zapobiedz
Pośpiesza Szatan z swą tarczą skalistą,
Dziesięciokrotnym dyamentem krytą,
Ogromny obwód. Widząc jego bliskość
Michał Archanioł, wstrzymał trud wojenny,
Rad i nadzieję mając, że zakończy
Wojnę domową w Niebie, gdy głównego
Nieprzyjaciela na miejscu pokona
I pojmanego w łańcuchach powiedzie;
Z wzrokiem surowym, z twarzą pałającą
Gniewem, takiemi przemawia słowami:
»»Twórco Zła, dotąd nieznanego w Niebie,
Niemającego nazwy przed twym buntem,
Teraz, jak widzisz, obficie się jawi
Wobmierzłych dziełach wojny, wstrętnej wszystkim,
Ale najcięższej, według słusznej miary,
lobie i twoim tłumom. — Jakżeś zmącił
Błogosławiony pokój Nieba, jakże
W łono Natury wprowadziłeś nędzę,