Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/208

Ta strona została przepisana.

Nie umierają, — tylko znicestwienie
Może je życia pozbawić: ich tkanki
Płynne nie mogą otrzymać śmiertelnej
Rany, zarówno jak ranić nie można
Powietrza: cali są sercem i głową,
Okiem i uchem, rozumem, uczuciem,
I zmysłem; mogą według woli zmienić
Barwę, kształt, wielkość swoich członków, albo,
Gdy się podoba, gęstnąć, lub też rzednąć.
»Ale i w innych stronach placu boju
Działy się godne pamięci przewagi:
Tam wwiódł Gabryel swoje nieprzeparte
Chorągwie w środek głębokiej kolumny
Molocha, króla złego, co go wyzwał
Na rękę, grożąc, że przywiązanego
Do kół swojego wozu go powlecze.
Dotknął też swoim bluźnierczym językiem
I Najświętszego Pana Niebios Imię;
Wkrótce przecięty z góry aż do pasa,
Z bronią strzaskaną, znosząc ból okrutny,
Rycząc uciekał. Na dwóch skrzydłach wojska
Rafael z jednej, a ze strony drugiej
Uryel pobił chełpliwych olbrzymów,
W dyamentowe skały uzbrojonych,
Adramelecha i Asmodeusza,
Króle potężne, co godności boskiej
Żądali, lecz się wkrótce nauczyli
Skromnie o sobie myśleć, uciekając
Pokaleczeni okropnie, pomimo
Pancerzy, kolczug. Nie stał też bezczynnie