Nietylko godni wolności, to mało:
Dla nas zaszczytów trzeba, chluby, sławy,
Gdyśmy wytrwali jeden dzień w tej bitwie
Nierozstrzygniętej (a jeśli dzień jeden,
Czyżby nie można i przez wieczność całą?).
Pan Niebios zesłał całą swą potęgę
Na nas, i sądził, że jest dostateczną,
By nas do swojej woli upokorzył:
Tak się nie stało, więc nadal możemy
Sądzić, że błędom podlega, choć dotąd
Mniemano o nim, że wszystkowiedzący.
Niedostatecznie wprawdzie uzbrojeni,
Strat ponieśliśmy dużo, ból cierpieli,
Nieznany dotąd, poznany dopiero
Po zapadnięciu na nas potępienia.
Teraz, gdy wiemy, że te nasze kształty
Niebiańskie, ciosom śmierci nieuległe,
Nie mogą ginąć, choć od ran dziurawe,
Prędko się goją siłą przyrodzoną:
Ból złem niewielkiem, a lekarstwo łatwe.
W przyszłem spotkaniu może bron silniejsza
Albo gwałtowniej działająca, lepiej
Nam służyć będzie, a gorszą dla wrogów
Tak, że wyrówna naszę niższość, której
W naturze nie ma. Jeśli może skryte
Przyczyny dają im przewagę, łatwo
To wskaże ścisłe śledztwo i narada,
Byleśmy tylko zachować umieli
Umysł niezłomny, sąd o rzeczach trzeźwy.««
Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/211
Ta strona została przepisana.