Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/221

Ta strona została przepisana.

Bo zostawiłem ich własnym ich siłom.
Jak wiesz, równymim ich stworzył, tę równość
Zniweczył grzech, lecz dotąd niewyraźną
Sprawił różnicę, bom odwlókł ich zgubę,
Musi wiec ciągła walka trwać bez końca,
Bez rozwiązania. Wojna uciążliwa
Zrobiła to, co wojna może zrobić,
Puściła cugle wściekłemu gniewowi,
Góry za oręż do rąk dała; Niebo
Pustoszy dziko, zagraża całości;
Dwa dni minęło, niech trzeci Twój będzie;
Tobiem zostawił go. Czekałem dotąd,
Abyś miał chwałę zakończenia wielkiej
Tej wojny: Ty ją tylko skończyć możesz.
Moc taką wielką, nieograniczoną,
W Ciebie przelałem, by wiedzieli wszyscy
W Niebie i w Piekle, że jest niezrównaną.
Okropną walkę tę pokierowałem
W ten sposób, iżby jawnie okazała
Żeś najgodniejszy być Panem i Królem
Wszystkiego, jako Dziedzic, Król i Władca,
I z namaszczenia i z słusznego prawa.
Idź, Przepotężny, z Twego Ojca mocą,
Wsiądź do rydwanu mego, szparkie koła
Kieruj, aż zadrżą Niebios fundamenta,
Przypasz wszelaką broń moje, łuk, piorun,
Tę broń Wszechmocy, i miecz do biodr krzepkich;
Poskrom tych synów ciemności i wypędź
Po za granice Nieba do otchłani,