Pod wolnem, jasnem nieba utwierdzeniem,
I stworzył też Bóg wieloryba, wszystkie
Stworzenia, co się czołgają, pływają,
Co woda rodzi według ich rodzaju
I wszelkie ptactwo, w przeróżnych rodzajach.
Widział, że było dobre. Błogosławił
Mówiąc im: ««Rośćcie i rozmnażajcie się,
Mórz, rzek i jezior wody napełniajcie,
I ptactwo niechaj się mnoży na ziemi!»»
Natychmiast morza, cieśniny, zatoki
Nieprzeliczonym zarybkiem się roją,
Z płetwami, w łusce błyszczącej pływają
W falach zielonych tak gromadnie czasem,
Że tworzą ławy i tamy wśród morza.
Czasem samotne, znów inne parami
Pasą się trawą morską, mknąc przez lasy
Korali. Inne w wesołej igraszce
Zabłysną w słońcu ubiorem złocistym,
A jeszcze inne w perłowej pokrywie
Czekają na karm mokrą, lub pod skałą
W pancerzu z łuski na swój łup czyhają.
Na brzegu morskim igrają delfiny
Zwinne i foki. Znów inne, budowy
Potężnej, ciężko się toczą przy brzegu,
Albo ocean wzburzają swym ruchem.
Tam lewiatan,[1] największe z żyjących
Stworzeń, na falach leży rozciągnięty,
Niby przylądek, a gdy płynie, zda się
Ruchomym lądem, skrzelami pochłania
I paszczą zionie całe morze wody.
- ↑ Lewiatan, bajeczna ryba, największa z żyjących w morzu; Behemot, wół olbrzymi. Oba zwierzęta opisywane w Talmudzie.