Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/248

Ta strona została przepisana.

Wysuwał z ziemi gałęziste czoło;
Największy z zwierząt lądowych, behemot,[1]
Z trudem dobywał na wierzch ciężkie członki;
Becząc wełniaste trzody wyrastały
Jak zielsko; wespół ląd i wodę
Zamieszkujące: koń morski, krokodyl,
Łuską okryty; nareszcie wypełzły
Z ziemi owady i robaki wszystkie.
Te szybko trzęsą wachlarzykowate
Skrzydełka, a ich drobne członki strojne
Przepychem lata, suknią nakrapianą
Złotem, purpurą, błękitem, zielenią;
Te jak linie, wyciągnięte, pełznąc,
Siad zostawiają falisty na piasku.
Nie wszystkie małe; z wężowatych rodu
Niektóre dziwnie długie i rozrosłe,
Zaopatrzone w pierścienie do chodu,
W skrzydła do lotu. Tam oszczędna mrówka
Lezie, o przyszłość zabiegliwa, w szczupłem
Ciele ukrywa wielkie serce, może
Za wzór równości sprawiedliwej służyć,
Gdy jej plemiona w gminy się połączą.
Tu się pojawia pszczoła wyrojona,
Co leniwego swego męża żywi,
Z wosku buduje komory i miodem
Zapełnia. Reszta niezliczone tłumy;
Znasz ich naturę, dałeś im nazwiska,
Nie potrzebuję ich teraz przytaczać;
Znany ci także wąż, najprzebieglejszy
Ze wszystkich zwierząt w polu, bywa czasem

  1. Lewiatan, bajeczna ryba, największa z żyjących w morzu; Behemot, wół olbrzymi. Oba zwierzęta opisywane w Talmudzie.