Ciebie Adamie, z mułu ziemi, tchnąwszy
W oblicze twoje dech żywota, ciebie
Na podobieństwo własne stworzył, to jest,
Na podobieństwo Boga, i zostałeś
Duszą żyjącą. Stworzył cię mężczyzną,
Za towarzyszkę dał niewiastę, aby
Ród wasz się krzewił. I pobłogosławił
Bóg rodzajowi ludzkiemu, i mówił:
««Rośćcie, mnóżcie się, napełniajcie ziemię,
Czyńcie ją sobie poddaną, panujcie
I nad rybami morza, i nad ptactwem
Powietrznem, i nad wszystkiemi zwierzęty,
Co się ruszają naziemi!»» Gdziekolwiek
Bóg cię tak stworzył (nazwa nie oznaczy
Miejsca), przeniósł cię stamtąd, jak wiesz dobrze,
Do rozkosznego tego gaju, tego
Ogrodu, w którym rosną posadzone
Przez Boga drzewa, wzrok i smak nęcące.
Wszystek ten piękny owoc oddał szczodrze
Na żywność tobie; są wszelkie gatunki,
Jakie wydaje ziemia, rozmaitość
Bez końca; tylko nie macie jeść z drzewa
Którego owoc spożyty podaje
Wiedzę dobrego i złego; w dniu, w którym
Będziesz jadł z niego, umrzesz: kara śmierci
Jest oznaczona. Strzeż się więc, i panuj
Nad twoją żądzą, niech cię nie podejdzie
Grzech i śmierć, jego czarna służebnica.
«Na tem ukończył Bóg dzieło stworzenia,
A obejrzawszy, widział, że jest dobre;
Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/250
Ta strona została przepisana.