Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/268

Ta strona została przepisana.

I twojej wiary, w pośrodku ogrodu
Przy Drzewie Życia, ostrzegam, byś nie jadł.
Miej ostrzeżenie moje na pamięci,
Lękaj się gorzkich następstw, bo wiedz o tem
W dniu, w którym jeść zeń będziesz, w którym złamiesz
Zakaz jedyny mój, niechybnie umrzesz;
Będziesz od tego dnia śmiertelnym, stracisz
Swój stan szczęśliwy, będziesz wypędzony
Stąd w świat boleści i smutku.»» Surowo
Wyrzekł tę groźną zapowiedź, brzmi ona
Dotąd straszliwie w mem uchu, choć nigdy
Jej nie podpadnę. Ale wkrótce przybrał
Łagodny wyraz twarzy i łaskawie
Cel swój objaśnił: ««Nietylko ten Eden,
Lecz całą ziemię tobie i twojemu
Plemieniu daję; wy bądźcie panami
Jej i wszystkiego, co żyje na ziemi,
W wodzie, w powietrzu — zwierząt, ryb i ptaków.
W znak czego obejrz wszystkie ich rodzaje,
Gdy je sprowadzę, nadaj im nazwiska,
A one z hołdem przystępować będą,
Jako poddane. To się też rozumie
O rybach w wodnej ich siedzibie, które
Tu nie przyzwane, bo swego żywiołu
Nie mogą zmienić, ni rzadszem powietrzem
Oddychać.»» Mówił tak, a każde zwierzę
I ptak parami zbliżały się do mnie,
Pierwsze schylone łasiły się mile,
Ptaki na skrzydłach zlatały przedemnie,
Gdy mnie mijały, nazwy im dawałem