Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/294

Ta strona została przepisana.

Czemże jest wiara, miłość, cnota, jeśli
Nie przeszły próby, jeśli nie walczyły
Bez jakiej z zewnątrz pomocy? Nie sądźmy,
Iżby Wszechmądry Stwórca szczęście nasze
Źle obwarował, tak, że czy to razem,
Czy pojedyńczo, zawsze bylibyśmy
Niepewni siebie. Jeśli tak, to wątłe
Jest nasze szczęście, Eden nie Edenem,
Gdy w nim zagraża wciąż niebezpieczeństwo.»
Na to jej Adam z zapałem odpowie:
«Niewiasto! Wszystko na świecie najlepiej
Jak Bóg urządził: jego twórcza ręka
Nie zostawiła niedoskonałego
Ni wadliwego nic, tem mniej człowieka,
Lub czegoś, co mu jego szczęście może
Zapewnić, albo je z zewnątrz ochronić.
Niebezpieczeństwo tkwi w nim samym, ale
Jest w jego mocy, bo bez jego woli
Żadna nie dotknie go krzywda. Od Boga
Ma wolną wolę; Rozum wolność daje;
Rozum uczynił Bóg prostym i prawym,
Lecz mu nakazał ostrożność i czujność,
By się nie uwiódł czczemi pozorami,
By nie wnioskował fałszywie, nie skłaniał
Woli do czynów, których Bóg zabronił.
Nie zaufania brak, lecz miłość czuła
Każe mi często cię ostrzegać; wzajem
I ty ostrzegaj mnie; tak trwać będziemy
Niezłomnie w dobrem; lecz błąd jest możliwy,
Bo może stać się, że Rozum napotka