Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/304

Ta strona została przepisana.

Gdym się nasycił, wkrótce czuć zacząłem
Najosobliwszą zmianę w sobie: rozum
Stopniami we mnie rosł, i zdolność mowy
Pojawiła się wkrótce, chociaż postać
Moja zewnętrzna nie uległa zmianie.
Odtąd zwróciłem umysł do głębokich
I szczytnych badań, jąłem bystrą myślą
Rozważać wszelkie zjawiska niebieskie,
Ziemskie, powietrzne, wszystkie rzeczy piękne
I dobre; ale to piękno i dobro
Widzę złączone w wizerunku bóstwa,
Jakim ty jesteś w blasku swej piękności
Niebiańskiej; nic ci nie dorówna wdziękiem,
Równać się nie da nawet w przybliżeniu.
Chociaż to może natręctwo, nie mogłem
Oprzeć się chęci, przyjść tu i spoglądać,
I wielbić ciebie, słusznie ogłoszoną
Królową stworzeń i panią wszechświata!»
Wąż zły, przebiegły, tak mówił, a Ewa
Bardziej zdziwiona, rzekła nieroztropnie:
«O wężu, twoje przesadne pochwały
Każą mi wątpić o skutkach owocu,
Które się w tobie pierwszym okazały.
Lecz powiedz, gdzie to drzewo? jak daleko?
Dużo jest w Raju rosnących drzew Bożych,
Których nie znamy, i z ich obfitości
Wybór czynimy; większa część owoców
Nietknięta wisi na gałęziach, czeka,
Nie ulegając zepsuciu, aż ludzie