Nawet tak mądre serce Salomona
Obłąkał, że mu wystawił świątynię
Wprost przed świątynią Boga prawdziwego,
Na wzgórzu hańby, gajem jego zrobił
Dolinę Ennon, odtąd Tofat zwaną,
Albo Gehenną, czarną jak wzór Piekła.
Szedł dalej Chomos,[1] obrzydłe straszydło
Synów Moaba, od Aroer, Nebo,
I na południe pustyni Abarim,
W Horonaimie, w Hesebonie, dalej
W państwie Seona, za kwitnącą
Doliną Sibma, winogradem strojną,
I w Eleale, do bagien smolistych.
Zwan też Peorem, gdy Izraelitów
W drodze od Nilu, w Sittim, do obrzędów
Wszetecznych wabił — za co ukarani.[2]
Stąd swe rozpustne orgie posuwał
Aż do owego wzgórza pohańbienia
Przy gaju kata Molocha; rozpusta
Przy okrucieństwie; aż wreszcie go strącił
Dobry Jozyasz na samo dno piekła.[3]
Dalej szli owi od wód Eufratu
Starego, aż do strumienia, co dzieli
Od ziem syryjskich Egipt,[4] a nosili
Nazwy Baala, albo Astaroty,[5]
Męskie lub żeńskie, duchy bowiem mogą
Dowolnie przybrać płeć jedne lub drugą,
Tak giętka i tak prosta ich istota,
Nieskrępowana członkami, stawami,
Jak ciało ludzkie, — i w jakim chcą kształcie,
- ↑ Niektórzy sądzą, że Chomos był to Bachus, od Greków nazwany Komos; inni uważają go za jedno z Jowiszem-Ammonem, który miał główną świątynię w Libii. Salomon wzniósł mu świątynię na górze Obrażenia, która ma być górą Oliwną.
- ↑ »...Za co ukarani« — patrz Numeri Roz. XXV.
- ↑ Po pięćdziesięcio-pięcioletniem panowaniu Manassesa i dwuletniem Ammona w królestwie Judzkiem, obu oddanych bałwochwalstwu, nastąpił Jozyasz, zniszczył bałwany, pozabijał kapłanów bałwochwalskich i wieszczków, i przywrócił cześć prawdziwego Boga. IV Król. Roz. 22 i 23.
- ↑ »Aż do strumienia co dzieli Egipt.« Strumień ten wychodzi z puszczy, przy Rynokolurze wpada do morza Śródziemnego, rozgraniczając posiadłości pokoleń Judy i Symeona od pustyni do drogi egipskiej. W Piśmie ś. ten potok często się kładzie jako południowa granica Ziemi Obiecanej.
- ↑ Baal jest ogólną nazwą boga pogan chananejskich: Baal-Phegor, Baal-Berit i t. d. Astarte, Astarot, ogólna nazwa bogini. Jak wiele innych bóstw starożytnych, tak i Astarte różnie była wyobrażana w różnych narodowościach; — inna była u Sydończyków — inna u Askalonitów — inna u mieszkańców Tyru. Pod tą też nazwą czczono albo Wenus, albo Dyanę, albo Księżyc, lub inne jeszcze bóstwa.