Po tej naganie rzekł krótko do Ewy:
«Powiedz, Niewiasto, cóżeś uczyniła?»
Na to mu Ewa smutna, z wstydu prawie
Upadająca, wyznając odrazu
Wobec Sędziego trwożna, niewymowna,
Tak odpowiada: «Wąż mnie zwiódł i jadłam.»
To usłyszawszy, Pan Bóg bez odwłoki
Oskarżonego Węża sądził sprawę,
Chociaż to było zwierzę, i nie mogło
Na tego zrzucić swego przewinienia,
Kto za narzędzie swej zbrodni je użył,
I oplugawił przy samym początku
Stworzenia; słusznie był jednak przeklęty,
Jako uległy skażeniu. Po nad to
Nie należało więcej człowiekowi
Wiedzieć, ponieważ jego przenikliwość
Już nie sięgała dalej, coby niczem
Też nie wpłynęło na zmniejszenie winy.
Jeszcze Bóg wydał wyrok na Szatana,
Pierwszego w grzechu, ale w tajemniczych
Wyrazach — widać uznał je za lepsze —
I takie rzucił przekleństwo na Węża:
«Żeś to uczynił, przeklętyś jest teraz
Między wszystkiemi zwierzętami ziemi,
Na brzuchu czołgać się będziesz, jeść będziesz
Ziemię po wszystkie dni twego żywota;
Nieprzyjaźń między Niewiastą a tobą
Położę, jak i między jej nasieniem
I twojem: Ona zetrze twoje głowę,
Ty na jej piętę skrycie czyhać będziesz.»
Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/334
Ta strona została przepisana.