Smołą ziemistą, i unieruchomią
Wzrokiem groźniejszym od wejrzeń Gorgony.
Na wrot szerokość, głęboko do posad
Piekielnych brzegi umocnili, groblę
Sklepioną, wielką, wznieśli ponad głębią,
Jak most potwornej wielkości, złączony
Z potężnym murem świata bezbronnego,
Już teraz na łup śmierci wydanego.
Już z niego teraz szeroka, wygodna,
Gładka i równa jest droga do Piekła.
Tak, jeśli wielkie z małem równać można;
Xerxes, chcąc wolność grecką uciemiężyć,
Z Suzy, z pałacu swego memnońskiego,
Przybył nad morze, i nad Hellespontem
Most przerzuciwszy, Azyę z Europą
Złączył, a fale rozdąsane skarcił
Licznemi plagi. Teraz wznieśli dzieło
Zadziwiającym kunsztem budowniczym;
Skalisty, długi pomost zawieszony
Nad udręczoną głębią: idąc ciągle
Śladem Szatana, aż do tego miejsca,
W którem opuścił po raz pierwszy skrzydła
I wylądował bezpieczny z Chaosu.
Oparli drugi koniec o pustynną
Powierzchnię kręgu świata. Łańcuchami
Tu i czopami dyamentowemi
Umocowali: zbyt mocno, zbyt trwale!
Teraz już byli blisko granic Nieba
Empirejskiego, blisko tego świata
Granic: na lewo pozostało Piekło
Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/339
Ta strona została przepisana.