Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/347

Ta strona została przepisana.

Próżno stawiając opór; większa teraz
Nim rozrządziła potęga karząca,
Według wyroku, w takim kształcie, w jakim
Zgrzeszył. Chciał mówić, lecz język widlasty
Sykiem za syki językom widlastym
Śle odpowiedzi, bo takiej przemianie
Wszyscy ulegli, jako uczestnicy
Jego rokoszu zuchwałego. Straszny
Świst się rozlegał w sali zarojonej
Poplątanemi z sobą potworami,
Tu łeb, tu ogon: niedźwiadki i żmije,
Ohydne węże dwugłowe, rogate,
Hydry, padalce, żmijki jadowite.
Nie tak się gęsto niegdyś zaroiła
Płazami ziemia zlana krwią Gorgony,
Lub Ophiusa wyspa; a w pośrodku
Największy urósł do rozmiarów smoka.
Aniby zrównał się z nim ów, którego
Z bagna spłodziło słońce na pytyjskiem
Błoniu, olbrzymi Pyton.[1] Niemniej zdał się
Przewagę swoję zachowywać: wszystkie
Szły za nim węże na otwarte pole,
Gdzie zbuntowanych duchów, spadłych z Nieba,
Reszta pod bronią stała w słusznym szyku
Dumnie czekając, rychło wyjdzie do nich
Tryumfujący wódz. Lecz widok inny
Nastąpił: sunie wstrętnych wężów kupa.
Zgrozą przejęci i strasznem współczuciem,
Bo czują w sobie tę samę przemianę:
Broń im wypada z rąk, dzidy i tarcze,

  1. Po potopie Denkaliona, słońce wytworzyło z bagna na błoniu olbrzymiego węża-smoka, zwanego Pytonem; Apollo zabił go swoją strzałą i stąd poszedł przydomek Apollina Pytyjskiego i igrzyska Pytyjskie, na pamiątkę tego zdarzenia ustanowione.
    Megera — jedna z trzech Furyi.