Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/384

Ta strona została przepisana.

Zarówno szczęście, jak przeciwne losy.
Tak ocalejesz w życiu, i najlepiej
Przygotowany będziesz na cios śmierci,
Gdy czas jej przyjdzie. Wejdź na owo wzgórze,
Mech Ewa, której oczy obciążyłem,
Śpi tu na dole, jak ty niegdyś spałeś,
Gdy ją stwarzano; ty w jasnowidzeniu
Przyszłości czuwaj.» Na to mu z wdzięcznością
Odpowie Adam: «Przewódzco bezpieczny,
Wstępuj, za tobą pójdę, gdzie powiedziesz.
Karzącej ręce Boskiej się poddaję.
Przeciw złej doli pierś swoję wystawię,
Zbrojną cierpienia i wytrwania tarczą,
A spokój pracą zdobywając, jeśli
Zdobyć go mogę.» Tak oba wstąpili
W krąg zjawisk Boskich. Była to największa
Góra w obrębie Raju, z jej wierzchołka
Połowę ziemi jasno można było
Rozpatrzyć; jednak ani wyższa była,
Ani widoku rozległość dawała
Większą, niż owa, na którą Kusiciel,
Z innych powodów, drugiego Adama
Przeniósł z pustyni, aby mu okazać
Wszystkie Królestwa Ziemi i ich chwałę.
Oko Adama z miejsca w którem stanął
Mogło oglądać miasta głośnej sławy
W różnych epokach, stolice potężnych
Mocarstw, od murów Kambalu, siedliska
Chana Kathaju, i od Samarkandy
Nad rzeką Oxus, gdzie tron Tamerlana,