Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/409

Ta strona została przepisana.

Przeklęty wraz z swem potomstwem skażonem,
By niewolnikiem niewolników został.
Tak świat późniejszy, równie jak poprzedni,
Coraz gorszemu ulegnie zepsuciu,
Aż rozgniewany tą niegodziwością,
Bóg pozostawi ludzi na ich drogach
Skalanych, od nich oczy swoje święte
Odwróci, tylko jeden wybierając
Naród, i jemu cześć swoję poruczy.
Naród ten, plemię jednego wiernego,
Co przedtem jeszcze nad brzegiem Eufratu
Przebywał, a wzrósł pośród bałwochwalców.
Czyż możesz wierzyć, iżby ludzi taka
Opanowała głupota, gdy jeszcze
Żył patryarcha ich, który ocalał
Z potopu, — oni zapomnieli Boga,
I czcić zaczęli swe własne utwory
Kamienne, albo drewniane, jak bogi!
Lecz tego męża Bóg najwyższy raczył
W sennem widzeniu powołać, by z domu
Ojca, rodziny, od fałszywych bogów
Do tego kraju szedł, który mu wskaże;
Z niego potężny naród wyhoduje,
Błogosławieństwem takiem go napełni,
Iż wszystkie ziemi naród)’ w nim będą
Błogosławione. Usłuchał natychmiast.
Co za kraj nie wie, ale wierzy mocno.
Ty go nie możesz widzieć, lecz ja widzę,
Z jaką opuszcza wiarą swoje bogi,
Przyjaciół, ziemię rodzinną, Chaldeę;