Na pohańbienie wyda, łupem zrobi
Pysznego miasta, którego wieżyce
Widziałeś dawniej opuszczone, zwane
Babilon, czyli zmieszanie języków.
Tam ich w niewoli siedmdziesięcioletniej
Pan pozostawi, potem ich powróci,
Na łaskę pomny swą, na przysiężone
Przymierze z królem Dawidem, tak stałe
Jak dni na Niebie stale następują.
Wróciwszy z więzów Babilonu, naród,
Królów, swych panów, mając pozwolenie,
(A Bóg ich serca ku temu nachyli),
Z żarliwą wiarą Dom Boży zbuduje,
W swem poniżeniu mierny żywot spędzi,
Aż wzrósłszy w liczbę i bogactwa, zacznie
Wojnę domową. Między kapłanami
Naprzód powstaną rozterki, wśród mężów
Co u ołtarza służąc, powinniby
Szanować pokój. Zatargi ich nawet
Świątynię Pańską zbezczeszczą: nakoniec
Za berło chwycą królewskie, nie bacząc
Na pozostałe potomstwo Dawida:
W ręce obcego przejdzie panowanie,
By pomazaniec, prawy król, Messyasz,
Mógł się narodzić z praw swoich obdarty.
Gwiazda na niebie dotąd niewidziana,
Zwiastuje światu Jego narodzenie,
Powiedzie mędrców Wschodu, szukających
Gdzie się narodził, by mu w darze złożyć
Mirrę, kadzidło i złoto; to miejsce
Strona:PL Milton - Raj utracony.djvu/418
Ta strona została przepisana.