wał podstępny niemiec Baedecker, polega na em, że to nie jest miasto. Miasta wogóle składają się z ulic, domów i mieszkańców. Lecz w X., niema ani ulic, ani domów, ani mieszkańców miejscowych, są tylko hotele... siedemdziesiąt pięć ogromnych hoteli, podobnych do koszar, i dom dla obłąkanych, zbudowane w jednej bezgranicznej linji w głębi ciemnego, mglistego wąwozu, gdzie przepływa, niewielki potok... Kilka willi rozrzuconych na zboczach... i na dnie jamy znajduje się źródło ciepłej wody, które było znane jeszcze rzymianom... tak... rzymianom... Oto i wszystko. Z przodu góra, wysoka i ponura, z tyła góra ponura i wysoka... Naprawo góra, u stóp której drzemie jezioro, na lewo znów góra i drugie jezioro... A nieba niema!.. Ciężkie ołowiane chmury wiszą nad górami...
W X. wszystkie siedemdziesiąt pięć hoteli przepełnione podróżnymi. Z wielkiemi trudnościami; udało mi się nareszcie znaleść pokój. Są tu anglicy, niemcy, hiszpanie, rosjanie, a nawet i francuzi. Wszyscy ci ludzie przyjechali tu zupełnie nie po to, ażeby się leczyć na choroby wątroby, skóry lub żołądka..... przyjechali dla swojej przyjemości!..
Wszyscy ci ludzie są obrzydliwi i odznaczają się tą szczególną potwornością, która właściwa jest miejscom kuracyjnym. Rzadko kiedy zaledwie w tłumie tych tłustych masek i olbrzymich brzuchów błyśnie piękna twarzyczka, zgrabna figurka. Nawet dzieci mają wygląd małych starców. Taki widok jest bardzo smutny, gdyż służy za dowód wyradzania się sfer burżuazyjnych.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |