Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/13

Ta strona została przepisana.
I.[1]
14 wrzesień.

Dzisiaj 14 września o godz. trzeciej popołudniu w ciepły, ale szary i deszczów dzień przybyłam na moje nowe miejsce. Jest ono dwunastem w ciągu dwóch lat. Nie mówię bynajmniej o miejscach, które zmieniałam w latach poprzednich, niepodobnaby je było zliczyć. Ach, wstyd mnie ogarnia na myśl, ile widziałam brzydkich twarzy i brudnych dusz... I to nie koniec na tem... Sposobem iście nadzwyczajnym, aż do zawrotu głowy, wpadałam to tu, to tam, jedno po drugiem, z domów do biur, z biur do domów, z Lasku Bulońskiego do Bastylli, z obserwatorium na Montmartre, wszędzie bez możliwości ustalenia się na czas dłuższy. Czyżby „państwo“ stali się teraz tak wymagającymi!... To nie do wiary.
Miejsce obecne dostało mi się z małych ogłoszeń „Figara“. nie widziałam zatem wcale mojej pani. Zamieniłyśmy tylko z sobą listy — i oto — wszystko — możliwość więc szczęśliwego trafu — i niespodzianek. Listy panu pisane dobrze, to prawda, ale wykazują charakter drobiazgowy i bojaźliwy.
Ach uleż potrzeba jej wyjaśnień i komentarzy i nie wiadomo po co... Nie wiem, czy pani jest skąpa... możnaby to wnosić z jej listowego papieru... jest on kupowany w Luwrze. Przecież ja nie jestem bogatą, a okazałam więcej kokieterii... Piszę na papierze, uperfumowanym Peau d‘Espagne, i to na pięknym papierze różowym lub też blado-niebieskim, który naturalnie zabrałam sobie u moich poprzednich „państwa. Na niektórych arkuszach są nawet wybite korony hrabiowskie.

Nakoniec jestem w Normandji w Mesnil-Roy, majątku

  1. Dodany przez Wikiźródła