Ta strona została przepisana.
— To dobrze... Ach, ileż tu trzeba przejść historji, zanim się odbierze swoje własne rzeczy... To jeszcze gorzej, aniżeli na komorze celnej...
Wyniosłam się tego samego wieczoru... Klekle, milutka Klekle, pożyczyła mi dwadzieścia franków... Wynajęłam pokój na ulicy Sourdière... i poszłam na paradyz do teatru Porte-Saint-Martin. Grano tam „Dwie sieroty“. Ach jakie to było dziwne... To zupełnie jakby moje życie...
Przepędziłam wieczór nadzwyczajnie, płakałam, płakałam, płakałam.