Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/283

Ta strona została przepisana.

— A umiesz tuczyć drób?
— Nie, proszę pani... to nie mój fach.
— Twoim fachem jest, moja kochana — zawyrokowała ostro pani — robić to, co ci nakażą twoi państwo. Musisz mieć nieznośny charakter.
— Ależ nie. proszę pani... Wcale nie jestem „hardą“.
— Naturalnie... tak mówisz... wy wszystkie to mówicie przy zgodzie...
— No, zatem, jak ci już powiedziałam, służba u mnie jest dosyć trudna... Wstaje się o piątej rano.
— I w zimę także?
— I w zimę... tak, naturalnie. 1 dlaczego mówisz: „I w zimę także“?... Czy to w zimę ma być mniej roboty?... także śmieszne pytanie! Do pokojówki należy trzymanie w porządku schodów, salonu, gabinetu pana... sypialni naturalnie także... oraz palenie w piecach... Kucharka sprząta przedpokój, korytarze, jadalnię... Wszystko musi być u mnie w wielkim porządku, nie może być nigdzie ani pyłku... klamki wyczyszczone, meble także, lustra dobrze pomyte... Pokojówka musi się także zajmować, drobiem.
— Ale ja tego nie umiem, proszę pani!
— Nauczysz się!.. po za tem musi prać, prasować, z wyjątkiem koszul pana, a także musi szyć. Nic nie daję do szycia na miasto, z wyjątkiem moich kostjumów, musi też podawać do stołu... pomagać kucharce w czyszczeniu naczyń... froterować posadzki... Wszystko musi być w wielkim porządku... Jestem bardzo wymagająca co do porządku... i uczciwości... a nadewszystko uczciwości... Wszystko jest u mnie pod kluczem; gdy co potrzeba, wtedy do mnie się należy zwracać... nienawidzę marnotrawstwa... Co masz zwyczaj pić na śniadanie?
— Kawę, proszę pani.
— Białą kawę... I nie wstydzisz się? Tak, teraz one wszystkie chcą pić białą kawę... A więc niema u mnie tego zwyczaju... Będziesz jadała zupę... to zdrowsze na żołądek... Co mówisz?