nigdy cośkolwiek zganić. Jeżeli niekiedy już czegoś bardzo widocznie brakowało lub już całkiem nie było nic zrobione, wówczas odzywali się lękliwie: „Zdaje mi się, że nie zrobiliście tego“. My wówczas odpowiadaliśmy tonem tak hardym, iż wykluczał on wszelkie dalsze uwagi: „Przepraszam panią... pani się myli... jeżeli pani nie jest zadowoloną...“ i t. p. I na tem się kończyło zazwyczaj.
Nigdy w mojem życiu nie spotkałam państwa, którzyby posiadali mniej powagi wobec służby i byliby do tego stopnia niedołężni, jak ci!
Trzeba oddać Williamowi sprawiedliwość, że potrafił bardzo szybko załatwiać się ze swoją robotą w tej naszej budzie. William miał namiętność często spotykaną pomiędzy służbą: wyścigi. Znał on wszystkich dżokejów, wszystkich trenerów, bookmakerów i także kilku eleganckich miłych mężczyzn, baronów, wicehrabiów, którzy okazywali mu swą przyjaźń, jednem słowem, znajomości wspaniałe!... Namiętność ta wymagała częstych wychodni, to też zajęcie tego rodzaju, jakie właśnie ma lokaj, nie było mu wcale na rękę. William życie swoje unormował w ten sposób: po śniadaniu ubierał się i wychodził... Ubierał się w to, co miał najszykowniejszego, spodnie czarne w białe kratki, buty lakierowane, palto koloru mastyksu i kapelusz... Och! te kapelusze Williama! kolor ich miał w sobie coś z głębi wody, w której niebo, drzewa, ulice, tłum, hippodromy, odbija się cudownemi refleksami!.. Powracał dopiero o godzinie, w której trzeba było ubierać pana. Wieczorem po obiedzie wychodził także, mówiąc, że idzie, spotkać się z anglikami. Widywałam go dopiero późno w nocy, trochę pijanego...
Co tydzień zapraszał on swoich przyjaciół na obiad: stangretów, lokajów, ludzi z wyścigów. Och, jacyż byli zabawni, kompletne szkielety, a ich nogi, torsy i kolana zupełnie były zdeformowane, wogóle wygląd ich był jakiś dwuznaczny, pijacki i cyniczny. Rozmawiali o koniach, truflach, kobietach, rozpowiadali o swoich panach kapitalne historje, niekiedy wprost niemożliwe do wysłuchania, wszyscy byli według ich
Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/316
Ta strona została przepisana.