zaś zwracano się z nieprzyjaznem naleganiem, co było nader przykre. Robiono rewizję w moim pokoju, przeszukiwano w komodzie i w kufrach. Korespondencja moja również była ściśle przeglądana... Dzięki szczęśliwemu trafowi, który teraz błogosławię, skrypt tego dziennika, uniknął rąk policyjnych. Na kilka dni przedtem wysłałam go do Klękli, od której otrzymałam poprzednio list pełen serdeczności. Gdyby nie to, po a przynajmniej podejrzewałaby go... licja znalazłaby w tych kartkach dowód oskarżający Jozefa.
Jeszcze teraz dostaję dreszczy, gdy pomyślę o tem. Oglądano również cały ogród, aleje, ściany, sztachety, podmurowanie, małe podwórko, wychodzące na drogę, aby wpaść na jakikolwiek ślad przystawionej drabiny i t. p. Ale ziemia była sucha i twarda i niepodobieństwem było odkryć bodaj najmniejszy ślad. Furtka żelazna, sztachety, podmurowanie, płot, nic nie wskazywały, utrzymując zazdrośnie tajemnicę. Rozpytywanie ludzi okolicznych również nie doprowadziło do niczego.
Jeden opowiadał, że widział jakiegoś blondyna, który wydał mu się podejrzanym, inny bruneta, który miał śmieszną minę. Śledztwo nie mogło nic wykazać. Żadnego śladu, zadnej wskazówki.
— Trzeba czekać — wyrzekł tajemniczo prokurator, odjeżdżając wieczorem. Może policja paryska wpadnie na trop przestępców.
Podczas tego męczącego dnia, w którym bezustannie ludzie przychodzili i wychodzili, nie zastanawiałam się nad tym dramatem, który po raz pierwszy ożywił to zatęchłe ponure Prieuré. Pani nie dawała nam ani chwili spokoju. Kazała latać wciąż to tu, to tam... zupełnie bez powodu, ponieważ całkiem straciła głowę... Marianina jedynie tak wyglądała, jak gdyby nie wiedziała, że coś podobnego zdarzyło się w domu, jak gdyby zupełnie o niczem nie wiedziała... Gdy patrzyłam na nią, przypominała mi się smutna Eugenja, tej jak i tamtej myśli były dalekie od tego, co ją otaczało i co nas zajmowało.
Skoro tylko pan ukazał się w kuchni, Marjanna stawała
Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/350
Ta strona została przepisana.