Strona:PL Mirbeau - Pamiętnik panny służącej (1923).djvu/38

Ta strona została przepisana.

zaoszczędzeniem, ujmują nietylko innym, ale i sobie. Nie wydają nawet trzeciej części swoich dochodów.
Cierpcy, przykrzy w rachunkach, nie dotrzymujący słowa, ani umów, nawet takich, które są już ułożone i podpisane. Trzeba się ciągle pilnować, zwłaszcza z ich sprawami. Nigdy nie wolno otwierać drzwi nikomu, kto ma interes, aby nie wypadłe natychmiast płacić, zwłaszcza drobnym dostawcom, którzy nie mogą wydawać na procesy, lub takim biedakom, którzy zupełnie nie potrafią się obronić...
Naturalnie nigdy nikomu nic nie dadzą, jedynie od czasu do czasu na kościół, ponieważ są dewocyjnie nabożni. Nędzarze, jęcząc i płacząc, mogą umierać z głodu przed drzwiami Prieuré. Drzwi będą zawsze zamknięte.
— Myślę — powiedziała kupcowa — że gdyby mogli zabrać cośkolwiek biedakom, choćby ich torby żebracze, zrobiliby to bez wyrzutów sumienia, a nawet z dziką radością.
I dorzuciła jeszcze jeden wstrętny przykład:
— Oto my wszyscy, którzy pędzimy nędzne nasze życie, staramy się za złe odpłacić dobrem. Jest to kwestja zwyczaju i miłości własnej... A czy odgadłby kto, co rozdają ci wstrętni skąpcy? Chleb, moja panienko. I to wcale nie biały chleb, chleb pierwszego gatunku... o, nie... jest to razowy chleb. I czy to nie wstyd dla osób tak bogatych? Albo to: raz Paumierowa, żona bednarza, słyszała jak pewnego dnia pani Lanlairowa robiła słodko wymówkę proboszczowi:
— Ksiądz proboszcz zawsze jest zanadto dobry dla tych ludzi.
Trzeba być sprawiedliwym względem swoich państwa, zatem przyznać trzeba, że wszystkie głosy są przeciw pani... Nienawiści tej do pana nie mają... Każdy twierdzi, że pan nie jest pyszałkiem, że jest szlachetnym względem ludzi i robiłby wiele dobrego, gdyby mógł. Nieszczęście w tem, iż nie może... Pan niczem jest w domu... mniejsze ma znaczenie od służącego, mniejsze od kota, któremu wszystko wolno.
Dla spokoju zrezygnował on z praw pana domu i złożył całą swą człowieczą godność w ręce żony. Pani rządzi, ra-