Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/165

Ta strona została skorygowana.

I, podlegając ciągle zmorze, co mię dusi,
Muszę jeszcze z Schumannem wypić bólu morze.

Tym razem, rana ciężka jest, w gorycz bogata;
Posępne pożegnanie z całą nędzą świata
Brzmi, jak pogrzebnych dzwonów jednostajne tony!
To jest noc śmierci, której nic już nie rozświéca,
Rozdziera pierś żałosna łkań tych tajemnica,
Każdy jęk mój podobien łzie krwią zróżowionéj!

Skończyłaś, o mistrzyni, zwycięska, wspaniała,
Gdy ma dusza pod ręką twoją wydawała
Ostatni krzyk już, — wielkim akordem orkanu,
I konam, niemy, cichy, słysząc grzmiący w sali
Ryk kolosalny, dziki głosów ludzkich fali,
Podobny do bezdennych szumów Oceanu!




CHARLES GRANDMOUGIN. LE VIOLON.