Ta strona została przepisana.
Très loin, sous la falaise aux murs profonds et droits...
Stary Chrystus.
W dali, pod stromych urwisk głębokiemi mury,
Krzyk dzikich kaczek niosąc, wiatr wieczorny wieje;
Na płowym brzegu drzemią gliniste koleje,
Zachód gdzieniegdzie na nie rzuca szmat purpury.
Sam, pod niebem pobladłem, kędy zimne chmury
Wloką nudnie posępne opon swych zawieje,
W rzadkiej trawie, o mszystych skał wsparty wierzeje.
Wychudły Chrystus ręce wyciąga do góry.
Popękany krzyż jego wrósł w szczelinę wzgórza;
A on, chyląc znużone modlitwami skronie,
Jakby chciał znaleźć druha, w ciche patrzy tonie:
Lecz fala, w której tajniach wzrok jego się nurza.
Odbija tylko wyschłą twarz jego, mizerną,
A na niej boleść duchów samotnych niezmierną.
EDMOND HARAUCOURT. LE VIEUX CHRIST.