Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/224

Ta strona została skorygowana.

Et j’irai le long de la mer éternelle...



I pójdę, gdzie u brzegów morze wiekuiste
Rozpienia się, rozjęcza w śródskalne odmęty,
Wyżymając fal chwosty na śródskalne męty.
I obejdę twe brzegi, morze wiekuiste.

Przyjdę złożyć u ciebie, morze macierzyste,
Pomiędzy morszczyzn węzły i rozbicia szczęty,
Me marzenia, mą dumę, chmurne życia szczęty,
Byś je ukołysało, morze macierzyste.

I słuchać będę krzyku rozszlochanych mew
Pod niebem głuchem, czarnem jako zgryzot dzwon,
Krzyku, co w świstach wichru łka jak zgryzot dzwon.

I sam szlochać leż będę, jak te stada mew,
I zbierać wątłe lilie, smętny aż po zgon,
Lilie tych brzeżnych piasków, blade jako zgon.




JEAN MOREAS. FUNÉRAILLES. XII.