Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/225

Ta strona została skorygowana.

C’était comme le champ de Pharsale: des blessés...



Z „NAMIĘTNEGO PIELGRZYMA“
Elegia.

Był to jakby farsalski ów szlak: rannych sznur
U jam
Marł okopowych, przeokropny chór; —
Tam, kędy wrócić dano było nam,
Z Psychą, mą duszą.

I rzekłem jej: „Prawda wszak?“ I rzekłem jej:
„Jakże się walą łuki te, a ten łup ich jakiż to szych!
Ach, broń uległa klątwie złej,
I cześć sztandarów tych!
Psyche, ma duszo!“

I był to jakby Czyściec, kędy rozpacz mar
Czół podnosiła srom.
A każdy palce szarpał, darł; —
Tam, kędy wrócić dano naszym snom,
Z Psychą, mą duszą.

I rzekłem jej: „Prawda wszak?“ I rzekłem jej:
„Ach, potępieńce, które żałość gna,
W błogosławiony kwiatów rajskich rej
Kiedyż się, komu zmienić da,
Psyche, ma duszo!“




JEAN MORÉAS. JONCHÉE. ÉLÉGIE TROISIÉME.