Ta strona została przepisana.
O le printemps d’avril! les premiers rendez-vous!...
Wspomnienie.
O wiosno! pierwsza schadzko! chwilo nad chwilami!
— Na starym moście z głazów, co już wpół się wali
Pod naciskiem traw, chwastów, — zwykle się schadzali,
I zwali to: „u siebie,“ czując się tam sami.
Wietrzyk, jak oni, dyszał słodkiemi woniami;
Oni, marząc, patrzyli na bieg rzecznej fali,
Migocącej pod słońcem blaskami opali,
I na dno, które światłość w złote punkty plami...
Rozmawiali pocichu, niesłysząc się wzajem:
Wszystko znaczyło: „kocham“ — i brzmiało im rajem.
W ich sercach rozświtowe były to świegoty.
Dziś — on marzy sam (ona odeszła jak wiosna),
Że już kochać nie będzie, że pył wonny, złoty
Jego duszy jej nóżka starła bezlitosna.
ÉMILE VAN ARENBERGH. SOUVENIR.