Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/271

Ta strona została przepisana.

En mes oraisons endormies...



Modlitwa nocna.

Śród modlitw, co zmilkają senne
W miękkiej widziadeł omdlałości,
Słyszę bijącą namiętności
I wracających żądz Gehennę.

Widzę miesiąca blask bolesny
Śród zniechęcenia nocnych marzeń,
Na jadowitych błoniach zdarzeń
Widzę błądzący szał cielesny.

Czuję, jak pełnią moje szpiki
Żądze zielonych widnokręgów.
Śród wiecznie chmurnych nieba kręgów
Głód straszny cierpię, głód gwiazd dziki.

Czuję, jak w duszy mej potoku
Źródło tkliwości grzesznych tryska;
Widzę zwodnicze trzęsawiska
Nu widnokręgu w zaćmień mroku!

I mrę pod gniewu twego mocą!
Litości, Panie, mąk za wiele,
Ukaż choremu leków ziele,
Widziane raz miesięczną nocą.