Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/79

Ta strona została skorygowana.

Si j’avais un arpent de sol, mont, val ou plaine...



Zuchwałe marzenia.

Gdybym tak miał pręt ziemi, wzgórze, jar czy pole,
Z nitką wody, strumykiem, zdrojem lub krynicą,
Zasadziłbym drzewinę, dąb, klon czy topolę,
Pokryłbym chatę słomą, gontem lub dranicą.

Na drzewie gniazdko z puchu, wełny, traw — jak wolę —
Brzmiałoby ziębą, kosem lub synogarlicą.
W chacie — łóżeczko, hamak lub mata — w dziew kole
Znęciłyby różano-, złoto-, śniado-licą.

Więcej nad pręt nie pragnę; by go zmierzyć snadniej,
Rzekłbym dziewczęciu, co się uśmiechnie najładniej:
„Stań przed słońcem wschodzącem, słodkie moje cudo;

Jak daleko się cień twój na trawie zatoczy,
Tak daleki widnokrąg mieć będą me oczy.“
— Szczęście, którego ręka nie sięga, jest złudą.




JOSÉPHIN SOULARY. RÈVES AMBITIEUX.