Strona:PL Miriam - U poetów.djvu/87

Ta strona została przepisana.

O chers viellarrds, depuis dix trés longues années...



CZĘŚĆ PIERWSZA.
Klitajmnestra.
Portyk zewnętrzny starożytnego pałacu Pelopsa. Architektura ciężka Kolumny ostrokręgowe, przysadkowate, bez podstaw. W głębi — Argos, widzialna po za kolumnami Scena pogrążona

w ciemności Erynnie, wielkie, blade, wychudłe, w długich szatach białych, z włosami spadającemu na twarze i ramiona, przesuwają się tam i napowrót Poczyna świtać Erynnie znikają.
Starcy argijscy, wspierając się na wysokich, zakrzywionych laskach, wchodzą z głębi i, rozdzieliwszy się na dwa półchóry, szykują się po prawej i po lewej stronie sceny. Talthybios

i Eurybates robią po kilka kroków naprzód, zbliżając się ku sobie.
I.
Talthybios, Eurybates, chór starców.

Talth. Drodzy starcy, lal dziesięć upływa śród żali,
Odkąd na ostrodziobych nawach odjechali
Króle nasi, u wożąc po głębi przekornej
Bohaterskiej Hellady lud bujnokędziorny,
Co, nakształt lotu ptaków drapieżnych o świcie,
Stu tysiącami wioseł bił po fal błękicie.
I żaden nie powrócił z wodzów, z wojowników!
Eur. Tyle naw, wielkie Bogi! tyle dzielnych szyków!
Talth. Co ust, gryzących piaski krwią dymiącą zlane,
Co rumaków żujących swą przedśmiertną pianę,
Co włóczni, druzgocących okręgi puklerzy,