Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 038.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.


Słusznaby też rzecz była, żeby król przy panach radach, gdy o rzeczypospolitej radzą, osobą swą był; bo oprócz tego, że ich dowcip, słuchając jak wotują, wybaczy: też i to, do czego się kto więcej zgodzi, pozna, i samę rzecz, która się toczy, dostateczniej wyrozumie i dekret uczyni taki, który z większym pożytkiem rzeczypospolitej będzie. Lecz gdy się trafią niezgodne wota senatorów, coby miał król czynić, jeśli ma liczyć wota albo je ważyć, niżej, gdzie będzie rozmowa o uchwale panów rad, powiem. Teraz o urzędzie senatorskim nieco przypomnię, bez którego, jakom powiedział, nic się królowi w rzeczypospolitej poczynać nie godzi; gdyż wedle ich zdania prawa bywają stanowione, sądy odprawowane i wojny podnoszone. Wielki to urząd i ciężkie brzemię jest, a nie wiem, jeśli nie większy i trudniejszy między wszytkiemi inszemi urzędy, wyznawać się i dokazować być stróżem rzeczypospolitej i obrońcą. Niech żaden nie będzie tego o sobie mniemania, żeby go przystojnie sprawować mógł bez wielkiego rozumu, większego zwyczaju, a mądrości i owszem daleko większej, bez wagi wyroku, bez rozmaitego porady sposobu.

XI.

1. Co przynależy na senat i na wszytkie insze osoby radne, aby około wotowania na wszytko baczenie mieli. 2. Aby się skwapliwego a nierozmyślnego wotowania wystrzegali. 3. Namiętnościom serdecznym