Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 046.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

pilno przestrzegał; te, którzyby w chodzeniu i w postawie niewstydliwie sprawowali (się), w nocy, (kiedy wszyscy śpią) przechodząc się, wołanieby czynili, w maszkary się ubrawszy do domówby się cudzych wdzierali, a ktemu też i kostyry, aby ten urząd imał i sadzał. Lecz i ono zaiste nie ma być cierpiano, żeby biesiady albo hojniejsze, albo dłuższe, niźli przystoi, były sprawowane. Wszystcy próżnujące i pijanice srodze mają być karani. 1. Bo z zaniedbania skromnego chodu a z nieprzystojnych skoków i postawek, jakie pospolicie w tańcach czynią, pochodzi i moc bierze niewstydliwość dobrym obyczajom nieprzyjaźna. 2. Nocne biegania i wołania imo to, iż uczciwym obywatelom pokój i odpoczywanie przeszkadzają, obracają się też w wielkie zgiełki, pokojowi miejskiemu przeciwne, a częstokroć chorym i położnicom strachy zadawają. 3. Nuż proszę, a co za pożytek owych maszkardników, którzy, gdy nie chcą, aby je poznano, biegają po ulicach i poprzecznicach, na cudze domy nachodzą, a tym obyczajem albo jaką korzyść łowią poszeptem, albo milczkiem kostkami grając; abo skaczą, abo igrają, albo sprośnie a niewstydliwie mówią—żadnego wtenczas nie bywa baczenia na pogłowie, na wiek i na mniemanie o kim przystojne. Miesza się i zrównywa się wszytko. A coby komu nie przystało mówić albo czynić, kiedyby go znano, to się mu za maszkarą godzi. Bo maszkara rozpuszcza wszytkim bez braku do wszelakiej niewstydliwości wo-