Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 128.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

o królach było insze miejsce mówienia; teraz o filozofiech[1] a o szkolnych ludziach mówimy, którzy jako na wsparze[2] rzeczy wszytkich boskich i ludzkich zasiedli. Aczkolwiek lepak[3] za to pospolicie mają, że królowie i biskupowie wyższy w rzeczach ludzkich stopień trzymają, a świetnością żywota i bogactwy, by promieńmi, drugie stopnie zaćmiają i zasłaniają; wszakże jeśli chcemy w tej mierze prawdziwy rozsądek dać, szkolny stan zasługami przeciw rzeczypospolitej swemi o porównanie z najwyższemi stany spór wieść może. Bo szkoły naprzód otwierają źródła i przyczyny wszytkich cnót, na których zasię jako na fundamenciech postanowione są te prawa, któremi rzeczpospolita bywa rządzona. . . . . . .
Dla tego też, ilekroć albo w wierze albo w prawie jakie spory bywają, nikogo się więcej pospolicie nie radzą, jeno szkół; one mają władzę jawnie wszytko rozsądzać, one o wszytkich rzeczach rozsądek dawają, wedle ich przepisowania i kaznodzieje uczyć i sędziowie sędzić mają. . . . . . . . . . . . . . . . . . .
Lecz zwrócił, nie wiem jako, z placu i z zawodu onych starych obyczaj tych czasów; których i szkoły pospolicie lekce ważą, i ci, którzy się naukami bawią, mniemają, że im nic do tego, com powiedział. A tak trzebaby odnowić starodawny

  1. patrz str. 24 obj. 2. —
  2. wspara, wspora = wsparcie.—
  3. zaś.