Strona:PL Modrzewski-O naprawie Rzeczypospolitej 130.jpg

Ta strona została uwierzytelniona.

i nauczycielom słuszną zapłatę obmyślą. Widzimy, że na każdy dzień bardzo wielki koszt idzie na rozmaity sprzęt, na kosztowne budowanie, na wydworne potrawy i na insze rzeczy niepotrzebne. Czemuż tedy nie może być nalezion jaki sposób potrzebnych kosztów, które nie mogą być nigdzie indzie potrzebniej obrócone, jako na podmaganie szkół? Bo jeśli pożytku szukać chcemy, zaiste niemasz nad tym większego, który z szkół przychodzi do religiej[1] i do rzeczypospolitej. A jeśli, czymby to wykonać, szukamy, to jest nakładu: zaprawdę ci to najlepiej uczynić mogą, którzy w hojności i w bogactwa kościelne obfitują. Wieleby potrzeb studentów opatrzyć możono z dochodów klasztornych, w których gdyż częstokroć nie wiele mnichów mieszka, a dochody są bardzo wielkie, należy to na rzeczpospolitą, oszacowawszy dochody, postanowić, jako wiele każdy klasztor studentów ma chować. Którzy studenci alboby byli posyłani do akademji, alboby się w tychże klasztorach uczyli u mistrzów na to najętych; mogliby też psalmy w kościele na przemiany śpiewać, albo insze powinności czynić, a ci zasię na potym na potrzebę kościelną albo rzeczypospolitej posługi swe obrócić mogą. Tożby też mogło być postanowiono o tych, którzy mają

  1. patrz str. 51 obj. 1.