swymi poprzednikami. Wiarę w tę „istotę“ z przyległościami wpojono w nieodporny i niekrytyczny umysł dziecka i wogóle słabogłowca, i to ma nam wystarczać. Należałoby żądać nie bezmyślnego powtarzania pacierza za panią matką, nie przysięgania na słowa mistrza (jurare in verba magistri), ale dowodów istotnie przekonywających. Takich dowodów niema i być nie może. Ani „ateusz“, ani nikt inny nie może negować tego, czego istnienia nie da się racjonalnie udowodnić. Najprzód dowiedźcie, ale dowiedźcie rozumowo, nie zaś frazesami, zabarwionemi poezją i sentymentem, a dopiero później pomówimy. Co więcej, „ateusz“ wcale nie neguje; on powiada jedynie, że nie wie, bo to jest niedostępne dla jego umysłu” (ib., str. 9).
„Jakiem prawem ja, nie będący wcale „chrześcijaninem”, pozwoliłem sobie nadużyć prawa gościnności?”
(„Mądralin”, „M. W.” 1924 № 4, str. 17).
„Ś. p. profesor Eligjusz Niewiadomski, jako, z jednej strony, pracownik naukowy, z drugiej zaś nietylko jako chrześcijanin i katolik wierzący i praktykujący, ale także jako „nieśmiertelny bohater” i „święty narodowy”, posiadał wszelkie kwalifikacje do tego, ażeby korzystać w całej pełni z odpoczynku w Mądralinie. Mnie zaś, jako „niedowiarkowi”, nie wyznającemu żadnych dogmatów, ani „chrześcijańskich”, ani jakichkolwiekbądź innych, wara od tego”. (ib. 17—18).
„Wykluczeni z niego” (t. j. z Mądralina) „żydzi, jak również karaici (karaimowie), muzułmanie, buddyści, szyntoiści, szamaniści i t. d., wogóle wszelcy ludzie, uznający dogmaty tego lub owego wyznania, są bliżsi „chrześcijaństwu”, aniżeli absolutni bezwyznaniowcy, do jakich ja, niestety, należę. Jako człowiek całkowicie pozakościołowy, pozawyznaniowy i nie czujący potrzeby uznawania jakiegokolwiek bóstwa, stworzonego na obraz i podobieństwo człowieka (a innego bóstwa niema i być nie może), stoję od chrześcijaństwa bez porównania dalej, aniżeli wszyscy wierzący jakiegokolwiekbądź gatunku i odmiany.
„Oczywiście zarówno wszelcy „poszukiwacze boga” na własną rękę, jako też wszelcy wyznawcy „myśli karnej i zorganizowanej“ mają daleko więcej prawa do korzystania