Niestety po ostatnich występach najwyższych interpretatorów i realizatorów Konstytucji dochodzi się do wniosku, że ja łudzę się, a słuszność ma mój przyjaciel, odradzający traktowanie Kościoła i jego obrońców jako uczciwych przeciwników. Przypomnijmy sobie głośną sprawę panny Ireny Stróżeckiej, która uczyła się w gimnazjum jako urzędowo bezwyznaniowa, więc, zdając maturę, nie mogła zdawać z t. zw. religji, który to przedmiot, jako co do swych „prawd“ zależny od pochodzenia wyznaniowego osoby egzaminowanej, jest sprzeczny z wszelką prawdziwą nauką. Zdawszy bardzo dobrze egzamin, miała prawo na otrzymanie świadectwa maturalnego. Ministerstwo jednak odmówiło zatwierdzenia świadectwa, ponieważ brakuje w niem stopnia z religji. Matka abiturjentki, pani Estera Stróżecka, zaskarżyła tę decyzję Ministerstwa W. R. i O. P. do Najwyższego Trybunału Administracyjnego, uważając go za objektywnego i bezstronnego stróża prawa, Konstytucji i zaprzysiężonych przez Prezydenta Rzeczypospolitej i przez cały Rząd praw i swobód obywatelskich. Tymczasem Najw. Tryb. Adm. za pomocą różnych rozumowań, kłócących się poniekąd z logiką i z poczuciem sprawiedliwości i praworządności, skargę pani Stróżeckiej oddalił, zatwierdzając orzeczenie Ministerstwa.
Okazuje się, że odziedziczone po najeźdźcach ze Wschodu przyzwyczajenie do gwałcenia sumień i poniewierania godnością ludzką ma przewagę nad Konstytucją niepodległego państwa polskiego, że Konstytucja jest sobie tymczasem tylko próżnem marzeniem i obiecanką cacanką, że ułożono ją jedynie na eksport, dla mydlenia oczu zagranicy i naiwnym prostakom w samej Polsce. Po dawnemu najwyższe instancje rządowe każą obywatelom, chcącym korzystać z przynależnych im praw, uciekać się do łapówek, do kłamstwa, oszustwa i obłudy. Zapewniano mię, że za 60 złotych czy coś około tego można dostać świadectwo o zdaniu egzaminu z „religji“, o ile się nie uczęszczało na wykłady tej swoistej nauki. Tak to urząd „sanacji moralnej“ i „walki ze złem“ pracuje nad umoralnieniem i uzdrowieniem społeczeństwa.
Pod tym względem w Polsce dzisiejszej jest gorzej, niż było w Rosji carskiej. Przed wojną sam widziałem kilka-
Strona:PL Moj stosunek do kosciola.djvu/070
Ta strona została uwierzytelniona.