A ponieważ ja z panem działam tak szlachetnie,
Zaklinam pana, abym i ja z pańskiéj strony
W spełnieniu obowiązków, nie był przeszkodzony.
Z całego serca, z tego co mi pozostaje
Najpiękniejszych, lujdorów sto w téj chwili daję,
Byłem mógł tylko walnąć w ten pysk jego miły
Jeden raz tylko pięścią, ale z całei siły.
Powstrzymaj się! nie psujmy nic.
Na to gadanie
Ręka mnie swędzi, wstrzymać się nie będę w stanie.
Panie Loyal, masz plecy, że aż spojrzéć miło;
Sądzę, że parę kijów by im nie szkodziło.
Za te słowa nikczemne ukarać cię mogą,
Moja panno; kobiety sądzą również srogo.
Skończmy już. Niech pan złoży papiery téj sprawy
I pozostawić samych nas, bądź pan łaskawy.
Do widzenia. Niech z nieba zdrój łask na was spadnie.
Z tym co cię przysłał, żebyś w piekle siedział na dnie.
Damis, Doryna.
Sądzę, że zdanie matki już się do mnie skłania,
Z tego faktu wszak można nabrać przekonania,
Że jest łotr. Czyliż większych dowodów potrzeba?
Jestem jak ogłupiała i spadam jak z nieba!
Niesłusznie się pan skarży, bo biorąc rzecz ściśléj,