Strona:PL Molier - Mieszczanin szlachcicem.pdf/133

Ta strona została uwierzytelniona.
BALET NARODÓW [1]

SCENA PIERWSZA

Zjawia się człowiek, który rozdaje książeczki zawierające treść baletu. Najpierw opada go zgraja ludzi pochodzących z rozmaitych prowincyj, którzy krzyczą w takt muzyki, domagając się książeczek; następnie zaś ściga go trzech natrętów, zastępujących mu drogę wszędzie gdziekolwiek się ruszy.


Wszyscy.
Do mnie, panie; tu, do mnie; hej, do mnie, u djaska!
Książeczkę tu! hej, książkę! mnie, jeżeli łaska.
Elegant.
Zechciej nas pan wyróżnić z pośród tych krzykaczy:
Książeczkę tutaj; dama o to prosić raczy.
Drugi elegant.
Hej, panie, panie, przez litość, błagamy
Książeczkę tutaj dla damy.
Elegantka.
Mój Boże, ludzi sfery znamienitej,
Inaczej nieco traktować się godzi.
Druga elegantka.
Ławki i książki, wszystko się znachodzi,
Lecz dla panienek lichej konduity.
Gaskończyk.
Hej tam! dopókiż mam krzyczeć daremnie,
Już płuco z tego mnie boli!
Widzisz, jak każdy drwi ze mnie,
  1. Balet narodów. W tym »Balecie narodów« jest istotnie wieża Babel języków: Gaskończyk mówi narzeczem wybitnie południowem, Szwajcar kaleczy z niemiecka francuzczyznę, Hiszpanie i Włosi śpiewają w oryginale każdy w swoim rodzimym języku.