Ta strona została uwierzytelniona.
- Że tu jak głupiec czekam na swą kolej,
- I patrzę, jak chłystek lada
- To, czego mnie odmawiasz, sam dawno posiada.
- Drugi Gaskończyk.
- Do stu czartów! czy mam tu doczekać wieczoru?
- Książkę tu dla mnie! dla pana barona!
- Zdaje się, że ta pałka pomylona
- Znać mnie nie miewa honoru.
- Szwajcar.
- Dala mi tu ksionszke zara;
- To od Boga istna kara!
- Ja już sobie gardło zdarla,
- Czy chciala, żeby umarla?
- Czy mial tu czekać do rana?
- Ja myślał, panie, że pan jest pijana.
- Stary mieszczuch gaduła.
- Doprawdy, że, bez wszystkiego,
- Nie rozumiem, panie tego,
- Ale, z przeproszeniem jego,
- To mi się niezbyt podoba,
- Gdy taka dziś przyszła doba,
- By córki mojej osoba
- Nie miała książeczki swojej,
- By przeczytać, co w niej stoi
- O spektaklu, co się stroi;
- I by familija cała
- Tak przystojnie się odziała,
- Poto, by za drzwiami stała;
- To zabawa trochę mała,
- I przyznam, że, bez wszystkiego,
- Ale, z przeproszeniem jego,
- Nie rozumiem, panie tego.
- Stara mieszczanka gaduła.
- Tak, to nie do zrozumienia,
- To trzeba nie mieć sumienia,
- I ten tam, co rozrzuca wkoło bez wytchnienia
- Owe androny,
- To dureń skończony,
- Osieł koronny,
- Cymbał dozgonny,
- Że tak se lekko ocenia
- Pannę, co wdziękiem swojego wejrzenia
- Wszędzie godziwe obudza zachcenia,
- I która, co patrzeć ino,
- Kiedy zostanie hrabiną.
- To, z przeproszeniem, mimo swe galony,