Nauczyciel tańca. Niema nic, coby było ludziom tak niezbędne jak taniec.
Nauczyciel muzyki. Bez muzyki, Państwo nie mogłoby istnieć.
Nauczyciel tańca. Bez tańca, człowiek byłby do niczego niezdatny.
Nauczyciel muzyki. Wszystkie niesnaski [1], wszystkie wojny w świecie, wynikają tylko z zaniedbania wiedzy muzycznej.
Nauczyciel tańca. Wszystkie nieszczęścia ludzkie, klęski, których tak pełno w historji, głupstwa polityków, przegrane bitwy, wszystko to pochodzi jedynie z niedostatecznej umiejętności tańca.
Pan Jourdain. Jakże to?
Nauczycie! muzyki. Czy wojna nie wynika z braku jedności?
Pan Jourdain. To prawda.
Nauczyciel muzyki. Gdyby więc wszyscy uczyli się muzyki, czy nie byłoby to drogą do zgodnego zestroju, który zapewniłby pokój całemu światu?
Pan Jourdain. Ma pan słuszność.
Nauczyciel tańca. Skoro człowiek popełni jakiś błąd, bądź w sprawach rodzinnych, bądź w rządzeniu państwem, lub prowadzeniu armji, czy nie powiada się: zrobił fałszywy krok?
Pan Jourdain. Prawda; mówi się tak.
Nauczyciel tańca. A zrobienie fałszywego kroku czy
- ↑ Wszystkie niesnaski... Typowy ten rys »pedantyzmu« znajduje przykład w rzeczywistości; kiedy Baïf, w XVI w. założył swoją akademję, patent, który ją uprawnił, zawierał taki ustęp, poczęty w duchu platońskim: »Ważne jest niezmiernie dla obywateli, aby muzyka w ich kraju miar kowała się wedle pewnych praw, ile że większość umysłów ludzkich przeobraża się i prowadzi wedle niej, tak iż, gdzie muzyka jest bezładna, tam snadnie i obyczaje są wyuzdane, tam zaś gdzie zgodna z harmonją, tam i obyczaje cnotliwe«. Podobne enuncjacje i o tańcu.