sach, niema nic tańszego pod słońcem! Hultaj namiętnie lubi odgrywać rolę dystyngowanej osoby; bawi się w wytworne maniery i czułe wierszyki, i ma pogardę dla reszty służby, którą nazywa wprost bydłem.
Bardzo ładnie; cóż więc zamierzasz?
Co zamierzam? Pragnę... Ale wyjdźmy stąd lepiej.
GORGONI, DU CROISY, LA GRANGE
No i cóż, poznaliście panowie córkę i siostrzenicę? Czy wszystko idzie po myśli? Cóżeście wskórali za pierwszą wizytą?
O tem łatwiej się pan zapewne dowie od nich, niż od nas. Wszystko, co możemy powiedzieć, to że dziękujemy z serca za przychylność i zostajemy uniżonymi służkami.
Oj! zdaje się, że wychodzą jacyś niebardzo radzi. Co może być przyczyną tego niehumoru? Trza się dowiedzieć, jak rzeczy stoją. Hej tam!
GORGONI, MARYŚKA
Co pan rozkaże?
Gdzie panie?
W gotowalni.