Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/59

Ta strona została uwierzytelniona.

niż ktokolwiek. Bywają u mnie wszyscy[1] co do jednego! Mogę powiedzieć śmiało, że nie zdarzyło mi się wstawać z łóżka, bym nie miał koło siebie z pół tuzina literatów.

MAGDUSIA

Doprawdy, wdzięczność nasza nie miałaby równej, gdybyś nam zechciał oddać tę przysługę. Toż niepodobna jest nie znać tych wszystkich panów, jeśli się chce należeć do prawdziwego świata! Wszakże oni-to dzierżą w dłoniach szalę publicznego mniemania; wystarczy nieraz przyjmować u siebie którego z nich, by pozyskać rozgłos wielkiej znawczyni, chociażby się nic więcej nie uczyniło potemu. Ale największy urok ma dla mnie to, że dzięki tym uduchowionym odwiedzinom można mieć pierwsze wiadomości o mnóstwie rzeczy, które wiedzieć jest wprost obowiązkiem i które stanowią samą esencję wykwintnego umysłu. Tą drogą otrzymuje się codzień nowinki z duchowego świata; ma się najświeższą wiadomość o wszystkiem, co się tam zrodziło, wierszem czy prozą. Wie się najdokładniej[2]: „Ten a ten stworzył najpiękniejszy pod słońcem poemacik na taki a taki temat; ta a ta podłożyła słowa do takiej a takiej melodji; ten czy ów napisał madrygał o szczęściu, tamten ułożył stance na niewierność; pan X. napisał wczorajszego wieczora triolet dla panny Y., która przesiała mu odpowiedź dziś rano koło ósmej; ten autor powziął plan takiego utworu; tamten zabiera się do trzeciej części swego romansu; inny znów oddał właśnie dzieło pod prasę“. To są rzeczy, które nadają człowiekowi znaczenie w towarzystwie; kto tego wszystkiego jest nieświadom, za cały jego rozum i dowcip nie dałabym szeląga.

  1. Bywają u mnie wszyscy... Pozować na protektora sztuk należało do dobrego tonu. Któryż zresztą z ówczesnych pisarzy mógł się obejść bez możnego protektora? Zarazem ustęp ten świadczy, jak Paryż ówczesny był już przesiąknięty kulturą literacką i ambicjami w tej mierze, widocznemi nawet z tych śmieszności.
  2. Wie się najdokładniej... Molier wyszydza tu zdrobnienie ówczesnej literatury pod wpływem salonów. Powróci do tej kwestji w I. akcie Mizantropa, w scenie sonetu Oronta.