Strona:PL Molier - Pocieszne wykwintnisie.pdf/66

Ta strona została uwierzytelniona.

przez melodję? Na pomoc! gwałtu! A potem, jakgdyby ktoś krzyczał z całej siły: Złodzieje! I nagle, jak osoba, która już oddech traci: Morderce!

MAGDUSIA

To znaczy wniknąć w najistotniejszą istotę rzeczy, w samego ducha. Wszystko jest bajeczne, upewniam; jestem wprost zwarjowana na punkcie słów i melodji.

KASIA

Jeszcze nie słyszałam rzeczy o takiej skali rozpięcia.

MASCARILLE

Wszystko, co robię, przychodzi mi ot, samo z siebie, bez nauki.

MAGDUSIA

Natura obeszła się z panem niby najoddańsza matka, jesteś jej zepsutem dziecięciem.

MASCARILLE

Na czem paniom czas upływa, wolno wiedzieć?

KASIA

Na niczem.[1]

MAGDUSIA

Do dziś cierpiałyśmy na straszliwą posuchę rozrywek.

MASCARILLE

Jeżeli nie będziecie miały nic przeciwko temu, pozwolę sobie zaprowadzić panie do teatru; mają grać komedyjkę, którą rad byłbym wspólnie oglądać.

MAGDUSIA

Takiej rzeczy się nie odmawia.

  1. Na niczem... Wyznanie to wyrwało się pannie Kasi dość naiwnie! Ale bo też zaznaczyliśmy, że ta kuzyneczka jest większą gęsią z nich obu.