Strona:PL Molier - Skąpiec.pdf/45

Ta strona została przepisana.

Strzałka. Niech stracę.
Harpagon. Ej! ej!
Strzałka, pokazując Harpagonowi jeszcze jedną kieszeń. O, jeszcze jedna: czyś pan zadowolony?
Harpagon. Dalej, oddaj bez obszukiwania.
Strzałka. Co?
Harpagon. To, co wziąłeś.
Strzałka. Nic nie wziąłem.
Harpagon. Z pewnością?
Strzałka. Z pewnością.
Harpagon. No to z Panem Bogiem. Ruszaj do wszystkich djabłów!
Strzałka na stronie. Ładna odprawa, daję słowo!
Harpagon. Odpowiesz za to przed swojem sumieniem.

SCENA CZWARTA
HARPAGON sam

Oto mi kawał obwiesia! wygląda mocno podejrzanie; wolałbym, aby ten pies kulawy[1] raz zniknął mi już z oczu. Ach, cóż to za straszny kłopot mieć w domu tak znaczną sumę; szczęśliwy, kto ma cały majątek w bezpiecznej lokacie, a zachowa sobie tylko to, co potrzebne na codzienne wydatki! To nie mała rzecz znaleźć w domu bezpieczną kryjówkę; co do mnie, wszystkie zamknięcia i skrzynie uważam za mocno niepewne i nierad na nich polegam. To istna przynęta dla złodziei: każdy przedewszystkiem tam się dobiera.

  1. Pies kulawy… Molier jako reżyser starał się wyzyskać nawet ułomności aktorów; Strzałkę grał Bejard, który w istocie utykał (nazwisko La Fleche, strzała, też dobrane w żartobliwej intencji); Molier, który grał Harpagona, chory był na płuca; toteż jest mowa o kaszlu Harpagona.